Panowie drodzy... cały ten biznes polega dokładnie na tym samym na czym polega każdy inny biznes. Na ty, że ludzie będą kupowali wciąż więcej i więcej figurek. I to nie jakichś niszowych stonóg z odległego żmijogrodu tylko tych na których jest największy popyt. Bo koszt wytworzenia figurki jest dokładnie taki sam - liczy się stopa zwrotu z inwestycji.
Zjawisko nienowe - gracze komputerowi zapewne kojarzą stare, fajne tytuły, które "znerfiono" tylko po to żeby się rzuciła na nie gimbaza, dla której były intelektualnie za trudne. I nikomu w wydawnictwie ręka nie drgnęła jak to robił
Biznesu nie robi się dla klientów tylko dla udziałowców. Tu mechanika jest prosta żeby się biznes kręcił to potrzebni są nowi klienci. Nowi klienci z systemu najczęściej kojarzą Space Marines. Więc jak sobie kupią takie super-duper figurki SM albo Chaosu, to ci starzy gracze też wymienią swoje stare na nowe
Nie ma się co pastwić nad producentem, że działa z chęci zysku. Trzeba z tym żyć.
