
Szanowni gracze. Mam taki apel do wszystkich (nie jest skierowany do nikogo konkretnie) i ma charakter prewencyjny, zanim pewne sprawy pójdą za daleko
Kampania, w której uczestniczycie z założenia miała być fabularną formą rozgrywania bitew w świecie 40k. Miała pozwolić bawić się w 40k osobom mającym mało modeli, czy wręcz nie znających zasad.
Bardzo Was proszę o zachowanie umiaru przy budowie rozpisek, aby nie był to wygar wszystkiego co GW dała. Kampania ma swoje zasady i ograniczenia, ale nie da się przy obecnym unbalansie wszystkiego wyrównać kilkoma linijkami zasad.
Naprawdę potraktujcie grę w kampanii jako powód do wystawienia najbardziej zakurzonych modeli, jako powód do wypróbowania nowych scenariuszy (obowiązujących, starych czy fanowskich), potestowania formacji, czy opowiedzenia jakichś fantastycznych opowieści.
Ja rozumiem, że niektórzy na grę w 40k mogą patrzeć przez pryzmat Mistrzostw Europy, czy "bo takie mi GW dała zasady w Codexie", ale proszę Was nie idźcie ta drogą
40k nie jest zbalansowana, dlatego opowiedzmy historię wyścigu o chwałę na Saldanie IV, a nie ścigajmy się kto ma bardziej turniejową turbo-rozpiskę.
Oczywiście rozumiem, że chcecie WYGRAĆ

Apeluję jednak o rozsądek, spojrzenie na przeciwnika z perspektywy jego codexu, jego bazy modeli i jego podejścia do gry i jego umiejętności
