Re: Przywitaj się!
: 12 paź 2015, 0:56
Trochę późno dostrzegłem ten wątek więc pora nadrobić...
Cześć wszystkim, na imię mam Sebastian, rocznik 1992. Pochodzę z Giżycka, obecnie studiuję w Olsztynie - III rok Inżynieria Środowiska. Poza oczywiście Warhammerem, interesuję się grą na gitarze, modelarstwem, tańcem oraz historią II wojny światowej i bronią pancerną.
Światem 40.000 jestem zainteresowany odkąd pamięcią sięgam, czyli od jakiegoś 2004 roku, kiedy to na antenie świetnego i niestety już byłego kanału Hyper zobaczyłem recenzję gry Warhammer 40000: Down of War. Jeszcze wtedy nie wgłębiałem się w świat, bo to była moja pierwsza styczność z 40tką i nawet komputera wtedy nie miałem, ale już byłem zakochany w tej grze. Dopiero po paru latach na święta dostałem grę na PC i wtedy dałem się wciągnąć w ten ponury i mroczny świat w którym istnieje wyłącznie śmierć i poprzedzająca ją niekończąca się wojna.
Jeśli chodzi o figurki i grę, to pokazał i wciągnął mnie w zabawę kuzyn mojego dobrego kumpla (byłem wtedy w gimbazjum, więc to było daaawno daaawno temu). Wtedy rozegrałem pierwsze bitwy, poznałem armie, kodeksy itd. Niestety z powodu, że bardzo dawno temu grałem i miałem długi przestój w grze i zgłębianiu podręczników, sporo pozapominałem i w rezultacie muszę się uczyć grać praktycznie od początku... Niestety na szkółkę chodzić czasu nie mam, bo praca.
Pierwsze żołnierzyki kupiłem sobie jakieś 3-4 lata temu, gdyż dopiero wtedy pozwoliły mi na to fundusze. Puki co, moja armia głównie składa się z piechoty, ale może w najbliższym czasie uda mi się dokupić coś więcej żeby legion nabrał kształtu. Jak na razie to skupiam się głównie na samej kolekcji, ale na grę też jestem bardzo chętny (jeśli pozwoli na to czas).
Obiektem mojego uwielbienia stał się Chaos, a szczególne względy mają u mnie krwawe legiony Khorna, Pożeracze Światów - ale tego i tak pewnie każdy się już domyślił. Armia Chaosu podoba mi się praktycznie w każdym calu, NOOO może poza demonami, zwłaszcza Nurgla - przyprawiają mnie o skręt kiszek. Aczkolwiek ostatnio pomału się przekonuję do demonów i prędzej czy później zagoszczą w mojej kolekcji. Generalnie, to chciałbym mieć każdą armię w okazałej ilości, ale najpierw bym musiał dokonać tęgiego napadu na bank. Może kiedyś się uda, tymczasem - KREW DLA BOGA KRWI!
Dość długie przywitanie, dlatego gratuluję tym, którzy dotrwali do końca przemówienia. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.
Cześć wszystkim, na imię mam Sebastian, rocznik 1992. Pochodzę z Giżycka, obecnie studiuję w Olsztynie - III rok Inżynieria Środowiska. Poza oczywiście Warhammerem, interesuję się grą na gitarze, modelarstwem, tańcem oraz historią II wojny światowej i bronią pancerną.
Światem 40.000 jestem zainteresowany odkąd pamięcią sięgam, czyli od jakiegoś 2004 roku, kiedy to na antenie świetnego i niestety już byłego kanału Hyper zobaczyłem recenzję gry Warhammer 40000: Down of War. Jeszcze wtedy nie wgłębiałem się w świat, bo to była moja pierwsza styczność z 40tką i nawet komputera wtedy nie miałem, ale już byłem zakochany w tej grze. Dopiero po paru latach na święta dostałem grę na PC i wtedy dałem się wciągnąć w ten ponury i mroczny świat w którym istnieje wyłącznie śmierć i poprzedzająca ją niekończąca się wojna.
Jeśli chodzi o figurki i grę, to pokazał i wciągnął mnie w zabawę kuzyn mojego dobrego kumpla (byłem wtedy w gimbazjum, więc to było daaawno daaawno temu). Wtedy rozegrałem pierwsze bitwy, poznałem armie, kodeksy itd. Niestety z powodu, że bardzo dawno temu grałem i miałem długi przestój w grze i zgłębianiu podręczników, sporo pozapominałem i w rezultacie muszę się uczyć grać praktycznie od początku... Niestety na szkółkę chodzić czasu nie mam, bo praca.
Pierwsze żołnierzyki kupiłem sobie jakieś 3-4 lata temu, gdyż dopiero wtedy pozwoliły mi na to fundusze. Puki co, moja armia głównie składa się z piechoty, ale może w najbliższym czasie uda mi się dokupić coś więcej żeby legion nabrał kształtu. Jak na razie to skupiam się głównie na samej kolekcji, ale na grę też jestem bardzo chętny (jeśli pozwoli na to czas).
Obiektem mojego uwielbienia stał się Chaos, a szczególne względy mają u mnie krwawe legiony Khorna, Pożeracze Światów - ale tego i tak pewnie każdy się już domyślił. Armia Chaosu podoba mi się praktycznie w każdym calu, NOOO może poza demonami, zwłaszcza Nurgla - przyprawiają mnie o skręt kiszek. Aczkolwiek ostatnio pomału się przekonuję do demonów i prędzej czy później zagoszczą w mojej kolekcji. Generalnie, to chciałbym mieć każdą armię w okazałej ilości, ale najpierw bym musiał dokonać tęgiego napadu na bank. Może kiedyś się uda, tymczasem - KREW DLA BOGA KRWI!
Dość długie przywitanie, dlatego gratuluję tym, którzy dotrwali do końca przemówienia. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.