Dzięki raz przybycie, fajnie było po paru latach powrócić do gry i organizacji

.
Bawiłem się dobrze i wszystko szło elegancko skończyliśmy turniej po 7 godzinach czyli 1,5h przed czasem

.
2,5h na 1500pkt z kartami to luzik jeżeli chodzi o czas.
Wyniki
1. Piter
2. Spyro
3. Gromek
4. Grzechu
5. Dany
6. ex aequo dwóch Mateuszów
1 Bitwa Mateusz i jego orkasy.
Mateusz miał mix orków hordowych z elitarnymi, twardo się trzymali pamiętam jak ostatnie dwóch orków dostało 5 ran i jakiś twardziel przetrwał

. Koniec końców zmasowany ogień GK jak i walka wręcz zmiotła orków z powierzchni ziemi

. 20:0 dla mnie
2 Bitwa Spyro i death guard
Z Maćkiem tak się złożyło, że od początku 8ed nie zagraliśmy ze sobą więc z miłą chęcią podchodziłem do tej bitwy na 1-wszym stole

.
Ogólnie było epicko! Dawno takiej bitwy nie miałem dużo niezłych i nieoczekiwanych zwrotów akcji (dla mnie najbardziej zapamiętam Vortex mojego dreadknitgha który walczył otoczy z chaosem

). Na początku myślałem, że będę w plecy i przegram potem moi GK zaczęli się rozkręcać i myślałem że ugram nawet zwycięski wynik, potem gorzej a następnie znowu szedłem po zwycięstwo

. Iistny rollercoaster ale koniec końców wyszło 10:10 co było wg mnie najlepszym wynikiem dla tej bitwy

.
3. Bitwa Piter i jego kosmo elfy
Z Piterem trochę gralismy akurat zawsze tak się składało, że ja wygrałem teraz było inaczej

. Tutaj trochę była 0-1 sytuacja albo ja pocisnę Pitera albo on mnie. Zaczynanie ja wygrałem ale Piotrek użył swojego jedynego strategama (kiedy usłyszałem to to nie wiedziałem że można mieć mniej niż 3

) i to on zaczął pierwszy. Kozakiem był Awatar który ciężko ranny szedł naprzód i nie mógł zginąć, koniec końców poległ. Udało mi się trochę Pitera nadgryźć dlatego ugrałem bodajże 3 punkty

.
Raz jeszcze było naprawdę super i do następnego turnieju

.
Takie niusy z turnieju mamy 20zł (po odliczeniu kosztów medali)
3 kartony z terenami do renowacji ma Piter, Grzechu i Spyro. 4 Karton został w kortowie

.