Strona 1 z 1

Barbarzyńcy z klanu Czerwonych Furii

: 16 cze 2023, 14:23
autor: danyboy
Obrazek

W Anderos istniało wiele klanów barbarzyńców z północy, oto krótka opowieść o jednej z takich grup - Czerwonej Furii, którzy walcząc o przetrwanie, najeżdżali okoliczne tereny i prowadzili nieustającą walkę z innymi klanami. Ich historia była pełna przemocy, okrucieństwa i nieustających konfliktów.
Czerwone Furie to ludzie pozbawieni domu i stabilności, zmuszeni do ciągłej walki o przetrwanie w surowym świecie północnego Anderos. W obliczu głodu, braku zasobów i zagrożeń ze strony potworów i innych band, klan zdecydował się na przyjęcie brutalnych metod, aby zdobyć to, czego potrzebowali.
Ich głównym celem było zdobycie żywności i surowców, ale także bogactw, które znajdowały się na terenach okolicznych społeczności. Klan Czerwona Furia był znany ze swoich najeźdźczych ekspedycji, podczas których plądrowali osady, palili wioski i grabili wszystko, co miało wartość. Ich ataki były szybkie, zaskakujące i pozostawiały po sobie ślady zniszczenia. Jednak Czerwone Furie nie były jedyną grupą, która dążyła do dominacji w tych ziemiach. Inne bandy barbarzyńców, handlarzy niewolników, potwory i nawet nieumarli stanowili poważne zagrożenie dla ich przetrwania. Walki między tymi różnymi grupami były nieuniknione, gdyż każda z nich pragnęła kontrolować ziemie, surowce i społeczności, które mogły im zapewnić przetrwanie.
To między innymi w wyniku tych nieustających konfliktów, Anderos stał się krainą spustoszoną przez wojnę. Osady i wioski były niszczone, a społeczności cierpiały pod rządami brutalnych najeźdźców. Okoliczne tereny były przesiąknięte przemocą i niepokojem.
Jednak historia klanu Czerwona Furia jest jednocześnie historią upadku. Ich dążenie do władzy i bezwzględność doprowadziły do osamotnienia i osłabienia. Wewnętrzne podziały i walki o dominację w grupie sprawiły, że stali się łatwym celem dla innych wrogich band. Klan został w końcu pokonany przez sojusz innych band barbarzyńców, którzy zjednoczyli się, aby stawić mu czoła.

Oto zaczyna się opowieść o niedobitkach Klanu Czerwona Furia, którzy próbują przetrwać po rozgromieniu, a może nawet odzyskać utraconą pozycję liczącej się siły w Anderos.

Grupą dowodzi Marakarr BloodSky, trzymając u swego boku wiernego psa bojowego.
Doradcą w grupie jest szamanka Theddra SkullScryer.
Na uwagę zasługuje także dość wielki i powolny Gorl Spinehammer.
Pozostałych sześcioro wojowników, służących sprawie to:
Shond HeadClaimer, Grundann Blood-Eye, Crimson Kheira, Lupan Longcut, Ollo i Jagathra.

Re: Barbarzyńcy z klanu Czerwonych Furii

: 30 cze 2023, 8:39
autor: danyboy
Plotki o magicznym skarbie ukrytym w ruinach w Lesie Północnym okazały się prawdziwe.
Marakarr ostrożnie podprowadziła grupę w pobliże ruin, gdy nagle z naprzeciwka zobaczyli nacierające elfy. Istoty których nie widziano tak daleko na południe od setek lat. Szybkie, zwinne, wysokie i co najgorsze - w jakiś przedziwny sposób zmutowane istoty niczym nie przypominały niegdyś pięknej i dumnej rasy zamieszkującej Anderos.
Spotkanie było krótkie i jednostronne, spryt i zwinność starożytnej rasy dominowała nad prostą i siłową sztuką walki barbarzyńców.
Co prawda Crimson Kheirze udało się przedostać na tyły przeciwnika i powalić przywódcę elfów, ale chwilę sama poległa pod szybkimi ciosami elfickich wojowników.
Marakarr zaatakowała elficką abominację konia i jeźdźca złączonych jakąś upiorną magią, ale chwilę później otoczona przez kilku wojowników otrzymała śmiertelne ciosy.
Kolejni barbarzyńcy padali jeden po drugim i po kilku minutach wynik starcia był przesądzony.
Trójka barbarzyńców wycofała się z ruin ostatkiem sił wycofała się z ruin, za wszelką cenę próbując zgubić ewentualny pościg.
Tylko Theddra SkullScryer, Jagathra i Ollo wrócili do obozowiska klanu.
Opowieść o spotkaniu z elfami i śmierci większości grupy, w tym jego ukochanej Marakarr, rozwścieczyła wodza do tego stopnia, że o mały włos nie udusił szamanki gołymi rękami.
Później tego wieczora oddano hołd poległym: Marakarr BloodSky, Gorl Spinehammer, Shond HeadClaimer, Grundann Blood-Eye, Crimson Kheira, Lupan Longcut, Grawl
----
Bitwy: 1
Victory Points: 2

Re: Barbarzyńcy z klanu Czerwonych Furii

: 02 sie 2023, 13:02
autor: danyboy
Szamanka Theddra SkullScryer miała wizję, dzień drogi od ich obozu, w prastarych ruinach widziała przyzywający ją artefakt nieznanej mocy.
Rano próbowała przekonać wodza, który wciąż nie wybaczył szamance porażki i śmierci jego ukochanej podczas poprzedniej eskapady. Po bardzo długich namowach (a może czarach?) zgodził się przydzielić jej niewielką grupę wojowników.
Na miejsce dotarli w południe następnego dnia. Powoli zbliżyli się do ruin, dyskretnie przedzierając się przez stary i gęsty las. Ku swojemu zdziwieniu pod samymi ruinami natknęli się na wojowniczkę i łuczniczkę w barwach dość odległego księstwa Shadowdeep. Kobiety były same i widać było po nich, że dotarcie do tego miejsca wycieńczyło je, a otoczone przez grupę Barbarzyńców, z rezygnacją w oczach mimo wszystko przygotowały się do walki.
Theddra nie miała czasu i ochoty zajmować się dwiema znajdami i już miała wydać rozkaz do egzekucji, gdy z murów wyłoniły się jakieś eteryczne istoty - zjawy? duchy?
Na ten moment ludzie zjednoczyli się w walce z obrońcami ruin.
Theddra czuła już wzywający ją artefakt, dlatego rozkazała natarcie w kierunku centralnej części starych zabudowań.
Artefakt był w zasięgu ręki, czekał przy zrujnowanej fontannie. Barbarzyńcy zwarli szyki, ale zjawy były zbyt szybkie, przenikały ściany, atakowały i znikały ponownie wprowadzając straszliwy zamęt wśród ludzi, ostatecznie porywając przedmiot i kierując się w stronę lasu. Pościg skończył się porażką, choć niewiele brakowało.
Polegli barbarzyńcy Ollo, Norm oraz wojowniczka LeeAnna.
Ocaleli wrócili do obozu Czerwonych Furii.
Łuczniczka Arnika z Shadowdeep za waleczną postawę w czasie starcia dostała zgodę zatrzymanie się w obozie do czasu odzyskania sił.

Bitwy: 2
Victory Points: 2+4 = 6